Jak zmienić pieluchę cz. II. Must have.
Przewijać niemowlę można wszędzie, ale w domu dobrze jest mieć wszystko zorganizowane i pod ręką. Dzięki temu szybciej uda wam się zejść do minimum, jeżeli chodzi o czas spędzony na przewijaku.
Przewijak
Jeżeli możecie sobie na to pozwolić (przestrzeń, hajs, etc.), zainwestujcie w wolnostojący przewijak. Będzie wam służył ponad rok, i przez ten czas znacznie ułatwi wam życie. Dziecko najłatwiej przewinąć, kiedy leży przed nami prosto, nie bokiem.
U nas pojawił się drewniany przewijak z IKEI, SNIGLAR (89 zł, 72cm x 53cm). Można do niego dokupić dmuchaną podkładkę i okrycie na nią, ale będzie ona służyła dość krótko. Po kilku miesiącach dokupiliśmy w Akpolu zwykły przewijak o długości 80cm, który nałożyliśmy na SNIGLARa. Trzyma się stabilnie, jest za to większy i starczy na dłużej.
Do SNIGLARa pasują kosze zawieszane z IKEI, my kupiliśmy ich 2 zestawy, a dodatkowy kosz na śmieci wstawiliśmy w łazience. Koszyczki są bardzo poręczne, można do nich upchać wszystko, co akurat jest potrzebne do pięlęgnacji malucha. U nas jeden większy jest na pieluchy, drugi na wodę do mycia pupy i mydło, następne na waciki, gaziki i sól fizjologiczną, krem, a ostatni na podręczne zabawki do odwracania uwagi Małego Gringa.
Pod przewijakiem jest miejsce na wielkie paczki, których na pewno będziecie w domu mieć mnóstwo. U nas wylądowały tam pieluchy, chusteczki nawilżane i podkłady do przewijania.
W miarę upływu czasu kremów i kremików zaczęło nam przybywać i zaanektowaliśmy na pierdoły pobliską szafkę, ale podstawowe rzeczy możecie spokojnie upakować w koszyczki.
Podkłady do przewijania
Podkłady do przewijania schodzą u nas dość szybko, średnio 1 dziennie. Istotne było dla nas, żeby były duże i dobrze chłonęły wszelką "wilgoć". Wypróbowaliśmy kilka różnych, kupiliśmy je też w różnych sklepach. Cena za jeden podkład zaczyna się od 0,60zł od Pandy, przez 1,40zł za Happy czy BabyDream (marka Rossmann), ale mogą one sięgać i prawie 3zł (Pampers). Dla nas Panda 60cmx60cm była za mała, Mały Gringo tak się szamocze na przewijaku, że podkład zawsze został skopany, a następnie wykopany. Optymalne okazały się bella Happy, 60cmx90cm, które kupujemy w Auchan za 14,99zł. Są duże i w razie czego "umoczony" na boku kawałek można zagiąć i użyć jeszcze raz.
Pieluchy
Jak chodzi o pieluchy to możnaby im poświęcić kilka wpisów i nadal nie wyczerpalibyśmy tematu. Kiedy byliśmy jeszcze w ciąży z Małym Gringo, przyjaciółka podpowiedziała mi, żeby kupować Biedronkowe Dady. Sprawdziliśmy jednak ceny, i te pierwsze pieluszki, rozmiar 1 i 2, wcale nie odbiegały cenowo od innych. Jak się dobrze rozejrzeliśmy, udało się nam upolować parę promocji, i w cenie Dada mieliśmy pachnące i wymuskane Pampers Premium. No bo nie ma co ukrywać. Nie ma to jak Pampers Premium. Są najlepsze, najsuchsze, mają wskaźnik wilgoci, no i w ogóle... W ogóle. Zresztą, w pierwszych kilku miesiącach życia Małego Gringa, kiedy jeszcze leciał tylko na cycowym mleku, tylko Pampers Premium wytrzymywały (w 95% przypadków) wyrzut papki zwanej kupą. Kilka razy nawet Premium nie dało rady...
Jeżeli liczycie się z kasą, sprawdzajcie w internetach. Są strony, na których pojawiają się informacje o nowych promocjach, np. promobaby. Warto też zerknąć do Ceneo, albo do Mleko i Pieluszki, gdzie też wrzucane są info o cenach. Najtańsze Premium we wszystkich rozmiarach udało nam się kupić kilka razy w Tesco, trzeba tylko upolować promocję, a te pojawiają się co jakiś czas od nowa.
Od numer 3 w ciągu dnia używamy jednak Dada Premium, są w porządku jak chodzi o jakość, i znacznie przystępniejsze jak chodzi o cenę.
Waciki, woda i termos
Kiedy szukałam informacji przed porodem na temat przewijania dziecka, wszyscy zgodnie zapewniali, że lepiej jest myć pupę wodą z mydłem niż chusteczkami nawilżanymi. W porządku, ale za pomocą czego? Gazików? Tetry? Ręcznika? My stosujemy waciki. Najtańsze, najzwyklejsze, okrągłe waciki, zamoczone w ciepłej wodzie z mydłem i jest po sprawie.
Na wodę mamy 2 kubeczki, jeden na zimną, drugi do dolewania gorącej. A skąd bierzemy gorącą wodę? Z TERMOSU. Codziennie rano, razem z przegotowaniem wody do picia i zrobieniem herbaty z melisy, gotujemy wodę do temperatury 90 stopni, ładujemy w termos, i przez cały dzień mamy przy przewijaku cieplutką wodę do mycia pupy. Obok trzymam malutką buteleczkę z mydłem, które dolewam do kubeczka. Jak zostanie woda na koniec dnia, podlewam rośliny, bo inaczej zupełnie bym o nich zapomniała.
Krem na pupę
Po urodzeniu Małego Gringa, będąc jeszcze w szpitalu, próbowaliśmy mu smarować pupę kremem Nivea przeciw odparzeniom. Było to gorące lato, a krem był tłusty, zostawiał grudki i w ogóle się nie wchłaniał. Pani pediatra poradziła, żeby w taką pogodę smarować pupę tylko emolientem. Kupiliśmy wówczas Nivea Baby Emolient, mleczko nawilżające i przez parę miesięcy używaliśmy do smarowania pupy. Jakoś w 5 miesiącu pojawiły mu się na ciałku różne wysypki, więc przeszliśmy na kremy dla alergików. Używaliśmy Latopic i Mustela Stelatopia, ale były strasznie drogie. Od jakiegoś czasu używamy kremów i mydeł Mediderm, przeznaczonych dla osób z chorobami skóry. Można go używać od pierwszego miesiąca życia. Mamy też na stanie Sudocrem, którym Mały Gringo ma smarowaną pupę po każdej kupce.
Chusteczki nawilżane
Muszą być. Na wszelki wypadek, jak się spieszycie, albo chociaż do przetarcia rąk. Warto. Najlepiej bezzapachowe i z jak najmniejszą liczbą dodatków. Im prostsze tym lepsze.
Rękawiczki
Odkąd dermatolog powiedział do mnie słowo "EGZEMA", dbam histerycznie o ręce. Do wszystkiego zakładam nitrylowe rękawiczki, także do mycie pupy Małego Gringa. Rękawiczki go ciekawią, więc przez kilka chwil mogę w miarę swobodnie operować przynajmniej jedną ręką.
Worki na pieluchy
Pierwsze kupy są super. Trochę tam coś zajeżdża, ale dopóki młode lecą na samym mleku, kupa to jest nic. Kiedy pojawia się stały pokarm... Świat się zmienia. WARTO mieć pod ręką woreczki, do których wpakujemy bio bombkę. Czasami trzeba użyć więcej niż jednego, żeby zapach pozostał w zamknięciu. Są "specjalne woreczki" na pieluchy, np. BabyDream. Można też kupić zwykłe woreczki śniadaniowe, byleby nie te najmniejsze, potrzebujecie trochę worka na zawiązanie supełka.
Inne
Mamy też przy przewijaku OcteniSept, początkowo do kikuta pępowinowego, potem do ewentualnych pryszczy. Trzymamy przy przewijaku też nożyczki, witaminy, krem przeciw opalaniu, czopki przeciwbólowe i termometr. Mamy też kilka zabawek, bo nie ma opcji, żeby Mały Gringo przeleżał 5 min nawet we względnym spokoju.
***
I wsio. Łapiecie dziecko, układacie na przewijaku, zabawiacie jak umiecie, żeby nie wsadził rączek w gęstą kupę, jednocześnie próbując wacikiem zebrać tego kupska ile się da, a potem wrzucić do wora i zapomnieć. Czasami nie udaje się od razu. Czasami w ogóle się nie udaje, i dziecko trzeba wstawić pod prysznic. Nie martwcie się. Wszystko mija.
Powodzenia!
Przewijak
Jeżeli możecie sobie na to pozwolić (przestrzeń, hajs, etc.), zainwestujcie w wolnostojący przewijak. Będzie wam służył ponad rok, i przez ten czas znacznie ułatwi wam życie. Dziecko najłatwiej przewinąć, kiedy leży przed nami prosto, nie bokiem.
U nas pojawił się drewniany przewijak z IKEI, SNIGLAR (89 zł, 72cm x 53cm). Można do niego dokupić dmuchaną podkładkę i okrycie na nią, ale będzie ona służyła dość krótko. Po kilku miesiącach dokupiliśmy w Akpolu zwykły przewijak o długości 80cm, który nałożyliśmy na SNIGLARa. Trzyma się stabilnie, jest za to większy i starczy na dłużej.
Do SNIGLARa pasują kosze zawieszane z IKEI, my kupiliśmy ich 2 zestawy, a dodatkowy kosz na śmieci wstawiliśmy w łazience. Koszyczki są bardzo poręczne, można do nich upchać wszystko, co akurat jest potrzebne do pięlęgnacji malucha. U nas jeden większy jest na pieluchy, drugi na wodę do mycia pupy i mydło, następne na waciki, gaziki i sól fizjologiczną, krem, a ostatni na podręczne zabawki do odwracania uwagi Małego Gringa.
Pod przewijakiem jest miejsce na wielkie paczki, których na pewno będziecie w domu mieć mnóstwo. U nas wylądowały tam pieluchy, chusteczki nawilżane i podkłady do przewijania.
W miarę upływu czasu kremów i kremików zaczęło nam przybywać i zaanektowaliśmy na pierdoły pobliską szafkę, ale podstawowe rzeczy możecie spokojnie upakować w koszyczki.
Podkłady do przewijania
Podkłady do przewijania schodzą u nas dość szybko, średnio 1 dziennie. Istotne było dla nas, żeby były duże i dobrze chłonęły wszelką "wilgoć". Wypróbowaliśmy kilka różnych, kupiliśmy je też w różnych sklepach. Cena za jeden podkład zaczyna się od 0,60zł od Pandy, przez 1,40zł za Happy czy BabyDream (marka Rossmann), ale mogą one sięgać i prawie 3zł (Pampers). Dla nas Panda 60cmx60cm była za mała, Mały Gringo tak się szamocze na przewijaku, że podkład zawsze został skopany, a następnie wykopany. Optymalne okazały się bella Happy, 60cmx90cm, które kupujemy w Auchan za 14,99zł. Są duże i w razie czego "umoczony" na boku kawałek można zagiąć i użyć jeszcze raz.
Pieluchy
Jak chodzi o pieluchy to możnaby im poświęcić kilka wpisów i nadal nie wyczerpalibyśmy tematu. Kiedy byliśmy jeszcze w ciąży z Małym Gringo, przyjaciółka podpowiedziała mi, żeby kupować Biedronkowe Dady. Sprawdziliśmy jednak ceny, i te pierwsze pieluszki, rozmiar 1 i 2, wcale nie odbiegały cenowo od innych. Jak się dobrze rozejrzeliśmy, udało się nam upolować parę promocji, i w cenie Dada mieliśmy pachnące i wymuskane Pampers Premium. No bo nie ma co ukrywać. Nie ma to jak Pampers Premium. Są najlepsze, najsuchsze, mają wskaźnik wilgoci, no i w ogóle... W ogóle. Zresztą, w pierwszych kilku miesiącach życia Małego Gringa, kiedy jeszcze leciał tylko na cycowym mleku, tylko Pampers Premium wytrzymywały (w 95% przypadków) wyrzut papki zwanej kupą. Kilka razy nawet Premium nie dało rady...
Jeżeli liczycie się z kasą, sprawdzajcie w internetach. Są strony, na których pojawiają się informacje o nowych promocjach, np. promobaby. Warto też zerknąć do Ceneo, albo do Mleko i Pieluszki, gdzie też wrzucane są info o cenach. Najtańsze Premium we wszystkich rozmiarach udało nam się kupić kilka razy w Tesco, trzeba tylko upolować promocję, a te pojawiają się co jakiś czas od nowa.
Od numer 3 w ciągu dnia używamy jednak Dada Premium, są w porządku jak chodzi o jakość, i znacznie przystępniejsze jak chodzi o cenę.
Waciki, woda i termos
Kiedy szukałam informacji przed porodem na temat przewijania dziecka, wszyscy zgodnie zapewniali, że lepiej jest myć pupę wodą z mydłem niż chusteczkami nawilżanymi. W porządku, ale za pomocą czego? Gazików? Tetry? Ręcznika? My stosujemy waciki. Najtańsze, najzwyklejsze, okrągłe waciki, zamoczone w ciepłej wodzie z mydłem i jest po sprawie.
Na wodę mamy 2 kubeczki, jeden na zimną, drugi do dolewania gorącej. A skąd bierzemy gorącą wodę? Z TERMOSU. Codziennie rano, razem z przegotowaniem wody do picia i zrobieniem herbaty z melisy, gotujemy wodę do temperatury 90 stopni, ładujemy w termos, i przez cały dzień mamy przy przewijaku cieplutką wodę do mycia pupy. Obok trzymam malutką buteleczkę z mydłem, które dolewam do kubeczka. Jak zostanie woda na koniec dnia, podlewam rośliny, bo inaczej zupełnie bym o nich zapomniała.
Krem na pupę
Po urodzeniu Małego Gringa, będąc jeszcze w szpitalu, próbowaliśmy mu smarować pupę kremem Nivea przeciw odparzeniom. Było to gorące lato, a krem był tłusty, zostawiał grudki i w ogóle się nie wchłaniał. Pani pediatra poradziła, żeby w taką pogodę smarować pupę tylko emolientem. Kupiliśmy wówczas Nivea Baby Emolient, mleczko nawilżające i przez parę miesięcy używaliśmy do smarowania pupy. Jakoś w 5 miesiącu pojawiły mu się na ciałku różne wysypki, więc przeszliśmy na kremy dla alergików. Używaliśmy Latopic i Mustela Stelatopia, ale były strasznie drogie. Od jakiegoś czasu używamy kremów i mydeł Mediderm, przeznaczonych dla osób z chorobami skóry. Można go używać od pierwszego miesiąca życia. Mamy też na stanie Sudocrem, którym Mały Gringo ma smarowaną pupę po każdej kupce.
Chusteczki nawilżane
Muszą być. Na wszelki wypadek, jak się spieszycie, albo chociaż do przetarcia rąk. Warto. Najlepiej bezzapachowe i z jak najmniejszą liczbą dodatków. Im prostsze tym lepsze.
Rękawiczki
Odkąd dermatolog powiedział do mnie słowo "EGZEMA", dbam histerycznie o ręce. Do wszystkiego zakładam nitrylowe rękawiczki, także do mycie pupy Małego Gringa. Rękawiczki go ciekawią, więc przez kilka chwil mogę w miarę swobodnie operować przynajmniej jedną ręką.
Worki na pieluchy
Pierwsze kupy są super. Trochę tam coś zajeżdża, ale dopóki młode lecą na samym mleku, kupa to jest nic. Kiedy pojawia się stały pokarm... Świat się zmienia. WARTO mieć pod ręką woreczki, do których wpakujemy bio bombkę. Czasami trzeba użyć więcej niż jednego, żeby zapach pozostał w zamknięciu. Są "specjalne woreczki" na pieluchy, np. BabyDream. Można też kupić zwykłe woreczki śniadaniowe, byleby nie te najmniejsze, potrzebujecie trochę worka na zawiązanie supełka.
Inne
Mamy też przy przewijaku OcteniSept, początkowo do kikuta pępowinowego, potem do ewentualnych pryszczy. Trzymamy przy przewijaku też nożyczki, witaminy, krem przeciw opalaniu, czopki przeciwbólowe i termometr. Mamy też kilka zabawek, bo nie ma opcji, żeby Mały Gringo przeleżał 5 min nawet we względnym spokoju.
***
I wsio. Łapiecie dziecko, układacie na przewijaku, zabawiacie jak umiecie, żeby nie wsadził rączek w gęstą kupę, jednocześnie próbując wacikiem zebrać tego kupska ile się da, a potem wrzucić do wora i zapomnieć. Czasami nie udaje się od razu. Czasami w ogóle się nie udaje, i dziecko trzeba wstawić pod prysznic. Nie martwcie się. Wszystko mija.
Powodzenia!
Komentarze
Prześlij komentarz