UnB - Uniwersytet Brasilii. Podyplomówki, psy i komary.
Zakochałam się w Brazylii. Marzyło mi się więcej. Więcej wody ze świeżych kokosów, więcej acai, więcej guarany, więcej, więcej, więcej.
Po powrocie do Polski zaczęłam robić research. Przygotowałam CV, wyszukałam biura architektoniczne, przejrzałam strony uczelni i możliwości na doktorat. Napisałam z tysiąc maili. Odpowiedzi na CV dostałam ze 2. "Overqualified".
Uczelnie milczały. Po półtorej miesiąca poszukiwań i rozsyłania portfolio dałam za wygraną. I wtedy odezwał się sekretariat UnB, Uniwersytet Brasilii. Na początku - bardzo przepraszają, że tak długo trwało zanim odpowiedzieli na mojego maila (ponad miesiąc). Okazało się, że na doktorat właśnie zamknęli zapisy. Ale od marca rozpoczyna się normalny semestr i można zapisać się na różne fakultety na podyplomówce jako aluno especial. I w zasadzie to zapraszają bardzo serdecznie.
Jako aluno especial można na uniwersytecie wybrać jeden lub więcej przedmiotów- disciplinas. Każda "disciplina" ma określoną wartość punktową, która przekłada się na opłatę semestralną. Na przykład - Habitação: Uma Visão Histórica da Ação Governamental no Brasil (wykłady na temat mieszkalnictwa w Brazylii) - ma wartość 4 punktów. Jeden punkt to 50 BRL, więc za semestr zapłacimy 200BRL, tj. ok 360zł.
Informacje na temat Aluno Especial na Architekturze na Uniwersytecie Brasilii
Żeby dowiedzieć się jakichś konkretów, trzeba jednak wielu starań i sporo czasu. Bardzo długo nie umiałam od nich uzyskać żadnej szczegółowej informacji na temat tego jakie papiery i dokumenty należy złożyć, czy dyplom w języku angielskim wystarczy, kiedy dokładnie zaczyna się semestr. Sprawy przyspieszył nieco mail, który do sekretariatu PPGFAU (Faculdade de Arquitetura e Urbanismo Programa de Pós-Graduação - Wydział Architektury i Urbanistyki Studia Podyplomowe) wysłał Rafael. Dlaczego? Bo Rafael pracuje w ministerstwie i jego mail kończy się na "@presidencia.gov.br". W jakiś magiczny sposób te kilka literek znacznie przyspieszyło proces uzyskiwania informacji...
Universidade de Brasilia znajduje się w skrzydle północnym miasta. System oznaczeń ulic i dzielnic w Brasilii jest dość niezwykły dla przeciętnego Europejczyka, ale po pierwszym szoku - okazuje się niezwykle logiczny. Dojazd z centralnego punktu miasta - tj. Rodoviarii (wszechdworzec), zajmuje ok. 10 min i kosztuje 2 BRL (3,60zł).
Na pierwsze zajęcia stawiłam się pięknie punktualnie, po polsku. Poczekałam trochę, pojawiła się jedna osoba - dziewczyna o imieniu Larissa. Poczekałyśmy jeszcze trochę, przyszedł profesor. Rozłożył książki, wyszedł. Jakoś 40 min po teoretycznej godzinie rozpoczęcia zajęć profesor wrócił. Spojrzał na tatuaże Larissy, zapytał co oznaczają. Chwilkę pogawędzili o tatuażach i piciu piwa na imprezach architektury. Potem wziął do ręki jedną z książek i zaczął o niej opowiadać. Był to album ze zdjęciami z jego domu. Przez następne 20 minut oglądałyśmy zdjęcia jego sypialni, kuchni, salonu, psów.
Opowiedział nam trochę o sobie. O swoich przygodach z wykładami na uniwersytecie w Barcelonie. O tym, że był jednym z założycieli partii PT (Partido dos Trabalhadores - brazylijska partia robotników). O tym, jak zrewitalizował 7 faweli na terenie Brasilii. O tym jak jego jamnik pogryzł mu fotele w salonie. Wiadomo - podstawowe informacje potrzebne do rozpoczęcia zajęć.
Najważniejsza lekcja z pierwszych zajęć - ZAWSZE ubierać się w długie spodnie, pełne buty i najlepiej długi rękaw. Uniwersytet zamieszkują kolonie komarów. Gryzą jak szalone, a przy okazji mogą sprzedać dengę. Lepiej nie wiedzieć co to denga.
Denga
Po zajęciach poprosiłam Larissę, żeby pokazała mi gdzie jest biblioteka. Wydział zajmuje sale w podziemiach oraz 2 piętra nadziemne. Część budynku jest otwarta na dwóch kondygnacjach, tworząc jedno duże i bardzo wysokie pomieszczenie pełne ławek, niewielkich stolików i sof. Wzdłuż pomieszczenia na drugim piętrze znajduje się galeria. Żeby dojść na galerię, trzeba pokonać stalowe, kręcone schody.
Schody mają jedną stalową poręcz na wysokości ok. 110cm. I tyle. Co 3 schodki przyspawany jest cienki stalowy pręt stanowiący konstrukcję poręczy. I tyle. Żadnego wypełnienia, nic. Dziura.
Galeria na pierwszym piętrze wygląda jeszcze gorzej. Wzdłuż pomieszczeń znajduje się kładka o szerokości jakieś 150cm, oddzielona od otwartej przestrzeni tym samym typem stalowej poręczy. Konstrukcję znowu stanowią cienkie stalowe pręty - tym razem jednak oddalone od siebie o jakieś 2m. Wypełnienia balustrady NIET. Dziura. Pustka. I prawie 4m w dół. Rozumiem, że minimalizm, architektoniczna mantra less is more, i takie tam inne pierdoły - ale to jest zwyczajnie, tak po ludzku, po prostu - niebezpieczne!
Rozumiem, że w Brazylii niektóre normy mogą być inne, ale wygląda na to, że brazylijskie warunki techniczne mogą stanowić bardzo intrygującą lekturę. Gatunek: Thriller.
Po powrocie do Polski zaczęłam robić research. Przygotowałam CV, wyszukałam biura architektoniczne, przejrzałam strony uczelni i możliwości na doktorat. Napisałam z tysiąc maili. Odpowiedzi na CV dostałam ze 2. "Overqualified".
Uczelnie milczały. Po półtorej miesiąca poszukiwań i rozsyłania portfolio dałam za wygraną. I wtedy odezwał się sekretariat UnB, Uniwersytet Brasilii. Na początku - bardzo przepraszają, że tak długo trwało zanim odpowiedzieli na mojego maila (ponad miesiąc). Okazało się, że na doktorat właśnie zamknęli zapisy. Ale od marca rozpoczyna się normalny semestr i można zapisać się na różne fakultety na podyplomówce jako aluno especial. I w zasadzie to zapraszają bardzo serdecznie.
Brasilia, UnB, ICC
Informacje na temat Aluno Especial na Architekturze na Uniwersytecie Brasilii
Żeby dowiedzieć się jakichś konkretów, trzeba jednak wielu starań i sporo czasu. Bardzo długo nie umiałam od nich uzyskać żadnej szczegółowej informacji na temat tego jakie papiery i dokumenty należy złożyć, czy dyplom w języku angielskim wystarczy, kiedy dokładnie zaczyna się semestr. Sprawy przyspieszył nieco mail, który do sekretariatu PPGFAU (Faculdade de Arquitetura e Urbanismo Programa de Pós-Graduação - Wydział Architektury i Urbanistyki Studia Podyplomowe) wysłał Rafael. Dlaczego? Bo Rafael pracuje w ministerstwie i jego mail kończy się na "@presidencia.gov.br". W jakiś magiczny sposób te kilka literek znacznie przyspieszyło proces uzyskiwania informacji...
Universidade de Brasilia znajduje się w skrzydle północnym miasta. System oznaczeń ulic i dzielnic w Brasilii jest dość niezwykły dla przeciętnego Europejczyka, ale po pierwszym szoku - okazuje się niezwykle logiczny. Dojazd z centralnego punktu miasta - tj. Rodoviarii (wszechdworzec), zajmuje ok. 10 min i kosztuje 2 BRL (3,60zł).
Na pierwsze zajęcia stawiłam się pięknie punktualnie, po polsku. Poczekałam trochę, pojawiła się jedna osoba - dziewczyna o imieniu Larissa. Poczekałyśmy jeszcze trochę, przyszedł profesor. Rozłożył książki, wyszedł. Jakoś 40 min po teoretycznej godzinie rozpoczęcia zajęć profesor wrócił. Spojrzał na tatuaże Larissy, zapytał co oznaczają. Chwilkę pogawędzili o tatuażach i piciu piwa na imprezach architektury. Potem wziął do ręki jedną z książek i zaczął o niej opowiadać. Był to album ze zdjęciami z jego domu. Przez następne 20 minut oglądałyśmy zdjęcia jego sypialni, kuchni, salonu, psów.
Opowiedział nam trochę o sobie. O swoich przygodach z wykładami na uniwersytecie w Barcelonie. O tym, że był jednym z założycieli partii PT (Partido dos Trabalhadores - brazylijska partia robotników). O tym, jak zrewitalizował 7 faweli na terenie Brasilii. O tym jak jego jamnik pogryzł mu fotele w salonie. Wiadomo - podstawowe informacje potrzebne do rozpoczęcia zajęć.
Najważniejsza lekcja z pierwszych zajęć - ZAWSZE ubierać się w długie spodnie, pełne buty i najlepiej długi rękaw. Uniwersytet zamieszkują kolonie komarów. Gryzą jak szalone, a przy okazji mogą sprzedać dengę. Lepiej nie wiedzieć co to denga.
Denga
Po zajęciach poprosiłam Larissę, żeby pokazała mi gdzie jest biblioteka. Wydział zajmuje sale w podziemiach oraz 2 piętra nadziemne. Część budynku jest otwarta na dwóch kondygnacjach, tworząc jedno duże i bardzo wysokie pomieszczenie pełne ławek, niewielkich stolików i sof. Wzdłuż pomieszczenia na drugim piętrze znajduje się galeria. Żeby dojść na galerię, trzeba pokonać stalowe, kręcone schody.
Brasilia, UnB, ICC
Galeria na pierwszym piętrze wygląda jeszcze gorzej. Wzdłuż pomieszczeń znajduje się kładka o szerokości jakieś 150cm, oddzielona od otwartej przestrzeni tym samym typem stalowej poręczy. Konstrukcję znowu stanowią cienkie stalowe pręty - tym razem jednak oddalone od siebie o jakieś 2m. Wypełnienia balustrady NIET. Dziura. Pustka. I prawie 4m w dół. Rozumiem, że minimalizm, architektoniczna mantra less is more, i takie tam inne pierdoły - ale to jest zwyczajnie, tak po ludzku, po prostu - niebezpieczne!
Rozumiem, że w Brazylii niektóre normy mogą być inne, ale wygląda na to, że brazylijskie warunki techniczne mogą stanowić bardzo intrygującą lekturę. Gatunek: Thriller.
Brasilia, UnB, ICC, balustrady
Komentarze
Prześlij komentarz