My Słowianie, czyli polski dzień na UnB
Ambasada Polski w Brazylii zorganizowała w środę Dia Polones - polski dzień na Universidade de Brasilia. W budynku ICC rozstawiono namioty, wyłożono ulotki. Ponoć przed południem było nawet coś do jedzenia. Był pokaz polskiej capoeiry, ambasador Andrzej Breiter wygłosił parę słów.
Z jakiegoś powodu był też minigolf (Brazylijczycy pytali mnie czy to nasz narodowy sport) i piłkarzyki. Była też loteria fantowa. Można było wygrać opaski na rękę, koszulki, pendrive'y. Nagrodą główną był miesięczny kurs językowy w Polsce. Drobnym druczkiem - kurs owszem za darmo, ale do Polski trzeba samemu dolecieć. Ciekawa jestem czy "szczęśliwy zwycięzca" rzeczywiście szarpnie się na bilety za min. 3 kafle.
Brasilia, ICC, Dia Polones
Brasilia, ICC, Dia Polones
Brasilia, ICC, Dia Polones
Wśród Brazylijczyków sporo jest potomków polskich emigrantów. Fale emigracji rozpoczęły się mniej więcej 150 lat temu, kierowały się głównie na południe Brazylii, do stanu Parana, Santa Catarina i Rio Grande do Sul. Szacuje się, że Polonia w Brazylii może liczyć nawet 3 mln osób, choć tak naprawdę trudno podać konkretną liczbę.
Odezwa Ambasadora do brazylijskich studentów
***
Jedyne co zostało do jedzenia po 12 to jabłka, niekoniecznie interesujące w Brazylii. Pośród ananasów, bananów i marakui, jabłka robią niewielkie wrażenie. Podpięłam się pod promocję, i pół dnia smażyłam placki ziemniaczane. Crepes de batata? Batatas com açúcar??? (Placki ziemniaczane? Ziemniaki z cukrem???).
Owszem. Ziemniaki z cukrem robią wrażenie.
Komentarze
Prześlij komentarz