Między pałacami Brasilii - Vila Planalto (cz.2.) Sytuacja prawna

Vila Planalto tworzy część obszaru uznanego przez UNESCO za Dziedzictwo, w związku z czym związana jest pewnymi regułami, które definiują możliwe na jej terenie zabudowania i funkcje. Reguły są, jednakowoż bardzo trudno do tych reguł dotrzeć, a dodatkowo – nikt za bardzo się nimi nie przejmuje. Dlaczego?



Mówi się w Brazylii o wszechobecnym „jeitinho brasileiro”, cwaniactwie brazylijskim. „Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka” w Brazylii przestaje być stwierdzeniem prawdziwym. „Jeitinho brasileiro”, oznacza obejście przepisów, kombinowanie, załatwienie czegoś tyłem bokiem, przymknięcie oka na obowiązujące przepisy, przeciąganie spraw. Czy w „jeitinho” można dopatrywać się problemów związanych z nielegalną zabudową? Jak wyjaśnić fakt, że sytuacja zamiast się poprawiać – pogarsza się z każdym rokiem?  

Po pierwsze - sytuacja własnościowa Vili jest dość szczególna. Właścicielem większości działek na terenie Vili było przez ostatnie lata TERRACAP, rządowa agencja utworzona w 1974 roku na potrzeby zarządzania ziemią w nowej stolicy. Dość niedawno część z „pionierów”, pierwszych mieszkańców Vili, tzw. „świadków epoki”, otrzymało od rządu certyfikaty dotyczące własności. Reszta – czeka. Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że nawet nie należąc do mieszkańców, niektóre z działek były międzyczasie dzielone lub odsprzedawane. Vila jest tak dobrze zlokalizowana, a sytuacja niedopowiedzeń trwa od tylu lat, że wiele osób postanowiło podjąć ryzyko i wydać pieniądze na zakup działki tutaj. Dzisiaj nowi mieszkańcy dziwią się, kiedy urzędy mówią „że to nielegalne” i domagają się praw własności.
Jednym ze źródeł problemów jest więc brak realnego właściciela. Skoro nikt nie jest za ziemię odpowiedzialny, można z nią robić co się podoba. TERRACAP umywało ręce, nie będzie karać samych siebie, a mieszkańcy… mieszkańcy się nie przejmują, bo nie wiedzą czym mieliby się przejmować, przecież sąsiad dawno temu postawił trzecią kondygnację i zburzył drewnianą chatkę zbudowaną jeszcze przez pionierów. Panuje samowola, choć przecież samowola przecież nie powinna mieć miejsca na terenie objętym ochroną. W teorii powinien istnieć przecież organ w postaci podobnej „nadzorowi budowlanemu”. I w teorii organ taki istnieje. Jednak nie widać w żaden sposób egzekucji jego działań, ani też woli egzekucji. Działania, które należało podjąć wiele lat temu nie zostały wówczas podjęte, a stan na dzień dzisiejszy jest bardziej niż odmienny od tego założonego przez „plan ochrony dziedzictwa”. Wysokości budynków, funkcje, gęstość zabudowy i wielkości działek, materiały budowlane, ochrona zabytkowych budynków – wszystkie te wytyczne zostały w dużej większości potraktowane nawet nie jako wytyczne, bardziej jako wskazówki. Najczęściej jednak – brak wiedzy jest główną przyczyną nielegalnych rozbudów, brak świadomości oraz brak dostępności do przepisów.

Za czasów poprzedniego gubernatora Agnelo, któremu do dzisiaj towarzyszy echo skandali korupcyjnych, wydano pewną ilość aktów własności. Mieszkańcy ucieszyli się, że wreszcie otrzymają papier zamykający czasy niepewności. Niestety aktów wydano dość niewiele, cała procedura zaczęła się rozwlekać, a w konsekwencji została wstrzymana. Dzisiaj zostaje otwarta od nowa, w maju tego roku odbyło się spotkanie z mieszkańcami Vili, które miało na celu wyjaśnienie niejasności związanych ze wznowieniem procesu nadawania własności.

Jednym z pomysłów poprzedniego urzędu, były ostateczne nadanie aktów własności ziemi oraz zabudowań na niej istniejących. Obecna władza uznała, że bałagan jest zbyt duży, zajmą się więc najpierw rozliczeniem terenów, co będzie stanowiło nadanie mieszkańcom praw własności co do działek. Nie do budynków, nie do nadbudów, rozbudów, przebudów. Podczas spotkania, przedstawiciel urzędu zaznaczył, że proces będzie kontynuowany, nawet pomimo nielegalnych zabudów wyrastających na terenie Vili. W mojej opinii, może to oznaczać następujący ciąg logiczny. Po pierwsze, planowane jest zamknięcie tematu własności terenów. Następnie, zostanie przeprowadzona inwentaryzacja i analiza stanu zastanego. Może się wówczas zdarzyć i tak, że w momencie kiedy znajdzie się osoba odpowiedzialna za dany skrawek, to na nią spadnie cała kwestia rozbieżności powstałych przy nielegalnych rozbudowach. Czy posypią się nakazy rozbiórki? Czy posypią się kary w przypadku niedopełnienia tych nakazów? Ilość domostw, które podlegałyby karom i rozbiórkom w świetle rzeczywistych praw i warunków, byłaby bliska 100%. Niewiele jest chatek, które rzeczywiście zachowały „pionierski” charakter, a wielokondygnacyjne budynki wysypują się na każdym rogu, bardzo często z zakazaną funkcją „kit-nete”, kawalerek w ilościach hurtowych.

Co byłoby, gdyby połowa Vili Planalto miała zostać zburzona? Czy taki scenariusz w ogóle wchodzi w grę? W jaki sposób inaczej rozwiązać problem braku kontroli i zachowania kształtu Dziedzictwa?

Przez zbyt wiele lat rząd zabierał się do przygotowywania wytycznych, i zbyt długo zwlekał z rozwiązaniem narastających gargameli na  terenieVili. W tej chwili przystosowanie Vili do wymagań zachowania „dziedzictwa” wymagałoby bardzo dużych nakładów pieniężnych, prawdopodobnie przeszłoby przez falę silnych protestów, a mieszkańcy Vili staliby się kolejnymi ofiarami chaotycznej polityki zarządzania ziemiami w DF. 

Sytuacja mogłoby wydawać się, że zmierza w kierunku usystematyzowania wytycznych i warunków zabudowy. Powstały propozycje kryteriów określających dozwolone gabaryty, funkcje i inne parametry na terene Vili. Były one analizowane, konsultowane, sprawdzane. Co ciekawe jednak, nie zostały przyjęte. Zostały opracowane za czasów gubernatora Agnelo, a co za tym idzie, odłożone do szuflady w momencie gdy gubernator okazał się być skorumpowany i zaangażowany w skandale korupcyjne. Bardzo dużo pracy i bardzo dużo pieniędzy zostało zmarnowanych, a procesy zbliżające do ustanowienia regulacji dla planowania przestrzennego na terenie objętym ochroną zostały zawieszone i cofnięte do punktu wyjścia. Jedna z propozycji zapowiada wycofanie wszystkich praw i dekretów ustanowionych za czasów Agnelo. Spowodowałoby to ogromny paraliż, jednakowoż pomysł był dyskutowany. Niestety Projekt ochrony i utrzymania terenu określonego jako dziedzictwo stanął w miejscu, a następnie cofnął się o kilka kroków do tyłu.


A Vila Planalto nadal czeka. Nieskończona, niczyja, zapomniana i zaniedbana, prowizorka dziedzictwa między pałacami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małżeństwo z Brazylijczykiem w Brazylii - procedury

Bezpieczna podróż po Brazylii

Moje wielkie brazylijskie wesele - Pousada Kumaki