Między pałacami Brasilii - Vila Planalto (cz.5.) Segregacja, strajki i marzenia Costy

Okres budowania stolicy

Vila Planalto w czasach, kiedy w 1957 w pośpiechu zaczynała powstawać nowa stolica, stała się zespołem mieszkaniowym skupiającym robotników z różnych firm pracujących przy budowie Brasilii. 22 firmy rozstawiły swoje „baraki” na niewielkim terenie pomiędzy przyszłymi pałacami, Pałacem Prezydenckim ‘Palacio do Planalto” i Rezydencją Prezydencką „Palacio da Alvorada”.

W tamtym okresie Vila Planalto stanowiła swego rodzaju stolicę w miniaturze. Miasto z pełnym zapleczem. Posiadała przychodnie, policję, kino, szkołę, sklepy, kościół. Jednak już wtedy na terenie obozowisk panowała segregacja. Dyrekcja miała osobne działki, majstrowie osobne, rodziny z dziećmi osobne, kawalerowie także. Kluby sportowe były oddzielne dla dyrekcji i oddzielne dla robotników.

Vila stała się też świadkiem wydarzeń tragicznych jakie miały miejsce na początku 1959 roku. Kompania Pacheco Fernandes liczyła w tym czasie około 1300 osób zamieszkujących tereny Vili. Praca była ciężka, godziny wydłużone, płaca niska. Sytuacja była napięta, rząd chciał uniknąć rozruchów w trakcie Karnawału. Odcięto więc wodę, wstrzymano wypłaty. W niedzielę końca karnawału w kantynie podano zepsute jedzenie. Rozpoczęła się dyskusja i przepychanki, wezwane zostały służby specjalne GEB (Guarda Especial de Brasilia). Jednak w obliczu takiej masy ludzkiej, nie udało się błyskawicznie stłumić zamieszek. GEB powróciło w większej liczbie tego samego wieczoru. Światła zgasły i padły strzały. Od tego momentu wersje wydarzeń różnią się w zależności od źródła. Według rządu zabita została jedna osoba, według innych źródeł przynajmniej 9, a 60 zostało rannych. Liczby do dzisiaj wywołują kontrowersje. Nazywana dzisiaj „Masakrą Pacheco Fernandes”, tragedia robotników doczekała się pomnika, odsłoniętego w 2009 w Vili Planalto.

Segregacja klasowa i marzenia Costy

W zwycięskim projekcie koncepcyjnym dla Brasilii (Plano Piloto de Brasilia), opracowanym przez Lucio Costę, Brasilia jest stolicą, w której motorniczy mieszka zaraz obok wysoko postawionego polityka, i razem chodzą do sklepu po bułki. Gry polityczne, korupcja, spekulacje, modyfikacje projektu i wiele innych czynników, doprowadziły jednak do sytuacji, w której Plano Piloto (centrum Brasilii) stało się również synonimem segregacji i nierówności. W Plano Piloto mieszka klasa średnia i wyższa, klasa robotnicza musiała wynieść się na przedmieścia, do tzw. miast satelitarnych.

To samo miało stać się z mieszkańcami Vili, i część z nich rzeczywiście przeniosła się (została wysiedlona) do odległych zespołów urbanistycznych. Część jednak zdecydowała się zostać, i pomimo wielu prób usunięcia „pionierów” (budowniczych Brasilii), Vila Planalto na nowo się odradzała i trwała. Działo się tak m.in. ze względu na ciągły brak siły roboczej w nowej stolicy, ponieważ Brasilia jeszcze długo była „w budowie”, do dzisiaj trudno powiedzieć, że miasto jest „skończone”. Innym powodem była obecność urzędników, którzy w oczekiwaniu na przydział mieszkania w Plano Piloto, zajmowali czasem jedną z lepszej jakości drewnianych chatek na terenie Vili, i w ten sposób Vila trwała.

Drewniane chatki stały się symbolem Vili, stanowiącym o jej charakterze, jakże odmiennym od nowoczesnego i zimnego Plano Piloto. Vila Planalto była jednym z ostatnich przyczółków poprzedniej epoki. Była wioską w centrum wielkiego miasta, w której każdy zna każdego, społeczność stanowi solidarną, wspierającą się grupę, dzieciaki bawią się na ulicy, a mieszkańcy na noc nie zamykają drzwi. Bezpieczna, niewielka, przytulna. Pełna zieleni, drewnianych chatek, przestrzeni. W mieście, ale jakby poza nim.

Przez lata Vila trwała w swoim charakterze. Za czasów dyktatury, organ nadzoru bardzo restrykcyjnie podchodził do kwestii przebudowy i zmian w budynkach Vili. Żadne modyfikacje w drewnianych strukturach nie były możliwe, przez co wiele z budynków powoli niszczało. Właścicielem tych terenów było najpierw NOVACAP, potem TERRACAP, które bywało że dość brutalnie egzekwowało swoje prawa eksmitując całe rodziny.   

W 1988 roku Vila została włączona w obszar, który nazwalibyśmy „Parkiem Kulturowym” i objęta ochroną prawną. W tym czasie było to jeszcze zbiorowisko drewnianych chatek, ukrytych, jak większość jednostek mieszkaniowych w Brasilii, za szpalerem drzew. Ubite drogi, duże otwarte przestrzenie, mieszkańcy, którzy oparli się naciskom przez ponad 30 lat. Pionierzy.


Zdawałoby się, że uznanie Vili za część terenu objętego, nazwalibyśmy ochroną konserwatorską, sprawi, że Vila stanie się istotnym elementem Plano Piloto, częścią miasta zachowującą swoje unikatowe właściwości. Właściwości historyczne, kulturowe, architektoniczne. Stało się jednak zupełnie inaczej. Vilę spotkał los dziecka bogatych, rozwiedzionych rodziców. Pozostawiona sama sobie, bez nadzoru, Vila rozrosła się, zajęła tereny przyległe, bezpieczna sielankowa wioska została zastąpiona przez wąskie, zaniedbane ulice, przypominające atmosferę faweli. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małżeństwo z Brazylijczykiem w Brazylii - procedury

Bezpieczna podróż po Brazylii

Moje wielkie brazylijskie wesele - Pousada Kumaki